Parę lat temu wymyśliłam Mroofkomysza, towarzyszył mi zawsze w tych niedookreślonych chwilach, gdy stoi się przed sztalugą, albo siedzi przy maszynie, a czas płynie jakby obok.
Czasem o nim zapominałam, grzęznąc w codzienności, ale Mroofkomysz powrócił i zwizualizował się w dwójnasób, gdy narodziła się moja córeczka. Zrozumiałam, że bez niej byłabym dziś uboższa o zachwyt nad światem. Odkurzyłam sposób patrzenia na świat oczami Mroofkomysza- czyli najczystszym zachwytem.
Mroofkomysz to indywidualista towarzyszący memu dziecku każdego dnia i czerpiący inspiracje z kreatywnego, dziecięcego podejścia do rzeczywistości. Szuka alternatywy dla szablonowego postrzegania świata i odrobiny osobliwości w każdym dniu...
A ja wyjmuję z łapek Mroofkomysza garść zachwytu zawsze zanim stanę przed sztalugą...
Czasem o nim zapominałam, grzęznąc w codzienności, ale Mroofkomysz powrócił i zwizualizował się w dwójnasób, gdy narodziła się moja córeczka. Zrozumiałam, że bez niej byłabym dziś uboższa o zachwyt nad światem. Odkurzyłam sposób patrzenia na świat oczami Mroofkomysza- czyli najczystszym zachwytem.
Mroofkomysz to indywidualista towarzyszący memu dziecku każdego dnia i czerpiący inspiracje z kreatywnego, dziecięcego podejścia do rzeczywistości. Szuka alternatywy dla szablonowego postrzegania świata i odrobiny osobliwości w każdym dniu...
A ja wyjmuję z łapek Mroofkomysza garść zachwytu zawsze zanim stanę przed sztalugą...
niedziela, 2 listopada 2014
sobota, 27 września 2014
sobota, 30 sierpnia 2014
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
wtorek, 11 marca 2014
poniedziałek, 27 stycznia 2014
"trzecie naPOCZĘCIE"
Mój tom poezji pt. "trzecie naPOCZĘCIE" dostępny w wersji cyfrowej tutaj:
http://bbc.mbp.org.pl/dlibra/doccontent?id=2127&from=FBC
Zapraszam :)
http://bbc.mbp.org.pl/dlibra/doccontent?id=2127&from=FBC
Zapraszam :)
wtorek, 21 stycznia 2014
***
śnieg pada
na cały dzień i na naszego psa
kawki wywracają
blaszany śmietnik na lewą stronę
marzną nam klucze
co wpadły na lód kałuży
a ziąb podgryza podeszwy butów
taki boży kapitał
na spacer za rękę
najpiękniejszy zimowy
od kiedy umiesz chodzić
na cały dzień i na naszego psa
kawki wywracają
blaszany śmietnik na lewą stronę
marzną nam klucze
co wpadły na lód kałuży
a ziąb podgryza podeszwy butów
taki boży kapitał
na spacer za rękę
najpiękniejszy zimowy
od kiedy umiesz chodzić
sobota, 4 stycznia 2014
***
już imię twoje szepczą książki
wieczór głaszcze je po grzbietach
otwierają dzioby jak wielkie ptaki
byś mogła swoim małym palcem
łaskotać je w malowane podniebienia
wpływając na baśniowe łowisko przed snem
Subskrybuj:
Posty (Atom)