Parę lat temu wymyśliłam Mroofkomysza, towarzyszył mi zawsze w tych niedookreślonych chwilach, gdy stoi się przed sztalugą, albo siedzi przy maszynie, a czas płynie jakby obok.
Czasem o nim zapominałam, grzęznąc w codzienności, ale Mroofkomysz powrócił i zwizualizował się w dwójnasób, gdy narodziła się moja córeczka. Zrozumiałam, że bez niej byłabym dziś uboższa o zachwyt nad światem. Odkurzyłam sposób patrzenia na świat oczami Mroofkomysza- czyli najczystszym zachwytem.
Mroofkomysz to indywidualista towarzyszący memu dziecku każdego dnia i czerpiący inspiracje z kreatywnego, dziecięcego podejścia do rzeczywistości. Szuka alternatywy dla szablonowego postrzegania świata i odrobiny osobliwości w każdym dniu...
A ja wyjmuję z łapek Mroofkomysza garść zachwytu zawsze zanim stanę przed sztalugą...

poniedziałek, 27 stycznia 2014

"trzecie naPOCZĘCIE"

Mój tom poezji pt. "trzecie naPOCZĘCIE" dostępny w wersji cyfrowej tutaj:

http://bbc.mbp.org.pl/dlibra/doccontent?id=2127&from=FBC




Zapraszam :)

wtorek, 21 stycznia 2014

***

śnieg pada
na cały dzień i na naszego psa
kawki wywracają
blaszany śmietnik na lewą stronę
marzną nam klucze
co wpadły na lód kałuży
a ziąb podgryza podeszwy butów

taki boży kapitał
na spacer za rękę
najpiękniejszy zimowy
od kiedy umiesz chodzić

sobota, 4 stycznia 2014

***

już imię twoje szepczą książki
wieczór głaszcze je po grzbietach
otwierają dzioby jak wielkie ptaki
byś mogła swoim małym palcem
łaskotać je w malowane podniebienia
wpływając na baśniowe łowisko przed snem