Mroofkomysz jest mały, miękki, rozczulający, bez kantów, dobrze wchłania, lubi drapanie za uchem i po pleckach. Mroofkomysz ma wrażliwy mały palec i brewki do głaskania.
Czym się różni Mroofkomysz od Krasnoludka? Mroofkomysz jest trochę mniejszy, ma dłuższy ogonek i ładniejsze uszka. Mroofkomysz ma miękkie futerko, a Krasnoludek szczecinkę w miejscach będących bardziej... Mroofkomysz zawsze ma czas i szuka rozwiązania, gdy Krasnoludek stoi i drapie się po głupiej czapeczce.
...a gdy spytać Mroofkomysza czy ma w łapkach szczęście- odpowie...
moje szczęście
jest małe chude i szare
tylko takie mieści mi się w dłoni
ma przezroczyste skrzydła
podkrążone oczy
jest jak niegotowy szkic ołówkiem
z niestarannie nierównymi nogami
ma zagubione proporcje
przerysowane bezkształtne
bez konturu
urodzone w nazbyt silnej mgle
czuje
ale nie wie że czuje
drży
a nie rozumie strachu
nie ma nawet cienia
w jednej chwili
mieści w sobie tylko jedną emocję
często boli je głowa
często ma czkawkę
jest ćmą z kraju nad kołdrą
ciągle przygotowane
do nagłych lądowań ciszy
w przeczuciu końca
Parę lat temu wymyśliłam Mroofkomysza, towarzyszył mi zawsze w tych niedookreślonych chwilach, gdy stoi się przed sztalugą, albo siedzi przy maszynie, a czas płynie jakby obok.
Czasem o nim zapominałam, grzęznąc w codzienności, ale Mroofkomysz powrócił i zwizualizował się w dwójnasób, gdy narodziła się moja córeczka. Zrozumiałam, że bez niej byłabym dziś uboższa o zachwyt nad światem. Odkurzyłam sposób patrzenia na świat oczami Mroofkomysza- czyli najczystszym zachwytem.
Mroofkomysz to indywidualista towarzyszący memu dziecku każdego dnia i czerpiący inspiracje z kreatywnego, dziecięcego podejścia do rzeczywistości. Szuka alternatywy dla szablonowego postrzegania świata i odrobiny osobliwości w każdym dniu...
A ja wyjmuję z łapek Mroofkomysza garść zachwytu zawsze zanim stanę przed sztalugą...
Czasem o nim zapominałam, grzęznąc w codzienności, ale Mroofkomysz powrócił i zwizualizował się w dwójnasób, gdy narodziła się moja córeczka. Zrozumiałam, że bez niej byłabym dziś uboższa o zachwyt nad światem. Odkurzyłam sposób patrzenia na świat oczami Mroofkomysza- czyli najczystszym zachwytem.
Mroofkomysz to indywidualista towarzyszący memu dziecku każdego dnia i czerpiący inspiracje z kreatywnego, dziecięcego podejścia do rzeczywistości. Szuka alternatywy dla szablonowego postrzegania świata i odrobiny osobliwości w każdym dniu...
A ja wyjmuję z łapek Mroofkomysza garść zachwytu zawsze zanim stanę przed sztalugą...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz